DZIEWCZYNA Z DRUŻYNY | MIRANDA KENNEALLY

Wydaję mi się, że wakacje to najlepszy czas do czytania młodzieżówek. W ostatnim czasie czytałam same książki tego typu. Są idealne na rozluźnienie i odpoczęcie od problemów. Uwielbiam po nie sięgać, wtedy kiedy mam zastój czytelniczy, gdyż zawsze po przeczytaniu takiej powieści mam ochotę czytać więcej książek. "Dziewczyna z drużyny" jest na mojej aktualnej liście 100 książek do przeczytania i już od dłuższego czasu chciałam ją przeczytać. Zbierała dużo dobrych opinii i wiedziałam, że nie mogę przejść obok niej obojętnie.


"Jeśli marzysz zbyt długo, nigdy nie zaczniesz działać. Ale kiedy weźmiesz się do roboty, istnieje naprawdę spora szansa, że wszystko zacznie się układać. Zamieniamy marzenia w rzeczywistość przez atak, a nie przez bezczynne rozmyślania."

Jak można się dowiedzieć z opisu na okładce Jordan Woods nie jest taka jak inne dziewczyny. Nie interesuje się makijażem, ciuchami czy przelotnymi związkami. Chłopaków traktuje jak kumpli, jedyne co ma dla niej duże znaczenie to futbol i dostanie się na wymarzoną uczelnię. Gdy jednak do drużyny Jordan trafia Ty, który jest świetnym zawodnikiem lepszym nawet od Jordan, dziewczyna czuje się zagrożona a w dodatku boi się, .że nowy kolega z drużyny może załamać jej serce.

"Czasem musisz robić rzeczy, których nie chcesz. Po to, by dojść do czegoś lepszego, wiesz?"

Książka jak dużo innych młodzieżówek jest nie wielka ma coś ok.300 stron. Dlatego też przeczytałam ją w 2 dni i muszę przyznać, że nie żałuję poświęconego dla niej czasu. Była to idealna lektura na lato, lekka i przyjemna do czytania. Głównym tematem tej historii jest futbol. I choć ja się nim nie interesuję, wszystko zostało opisane w taki sposób, że czytelnik który nic nie wie o tym sporcie nie czuje się przytłoczony. Bardzo podobało mi się również humor w tej książce, naprawdę dobrze się przy niej bawiłam.

"Gdzieś kie​dyś prze​czy​ta​łam, że fut​bol wymyślono po to, by ludzie nie za​uwa​ży​li, że lato się już koń​czy."

Główną bohaterkę pokochałam od pierwszych stron książki, podobało mi się to jak walczyła o spełnienie swoich marzeń i się nie poddawała. Lubi łam w niej też to, że gdy pierwszy raz się zakochała nie straciła głowy i starała się normalnie myśleć, a nie jak wiele innych bohaterek tego typu książek. Co do Ty'a to od początku nie pasował mi do Jordan, nie to że go nie lubiłam bo był  okey tylko, że według mnie Jordan mogła stworzyć lepszy związek z kimś innym (nie powiem kim bo byłby to mały spoiler)

"Kradłam na prawo i lewo serca futbolistów. To musiała być zasługa mojego nowego push-upa."

Więc podsumowując książka bardzo mi się podobała była przyjemną lekturą, odprężającą i idealną na lato. Polecam ją wszystkim nastolatkom, które mają problem z dążeniem do własnych celów czy marzeń ale też osobom, które jak ja chcą odpocząć od wszystkich cięższych książek. A moja ocena tej książki to : 4,5/5.