8/17/2018

PYŁ ZIEMI | RAFAŁ CICHOWSKI

Witam was jest połowa sierpnia (czemu tak szybko te wakacje minęły?!) a ja skończyłam czytać bardzo ciekawą i oryginalną książkę,a mowa tu o "Pyle ziemi" pana Rafała Cichowskiego. Więc standardowo jeśli chcecie poznać moją opinię na jej temat zachęcam do przeczytania dalszej części postu.


Czas wyrównuje wszystko do zera.
W XXIV wieku Ziemia umiera. W przestrzeń kosmiczną zostaje wystrzelony Yggdrasil, statek pokoleniowy, który ma zapewnić przetrwanie gatunkowi ludzkiemu. Ponad siedemset lat później para nieśmiertelnych istot, technologicznie pod​rasowanych Ziemian, wraca na błękitną planetę. Od powodzenia ich misji zależy ocalenie statku i wszystkich osób znajdujących się na pokładzie. Muszą odnaleźć tajemniczą Bibliotekę Snów, w której zapisano ogół wspomnień ludzkości.
Lilo i Rez podczas swej wędrówki zetrą się z prymitywnym plemieniem, którego członkowie dawno zapomnieli o dobrodziejstwach techniki. Będą się układać z samozwańczym lordem władającym wiernie odtworzoną kopią wiktoriańskiego Londynu, którego największą bolączką są morderstwa prostytutek oraz zbyt wysoki poziom edukacji wśród plebsu. Zawędrują też do Aurory, miasta, gdzie barwy następnego zachodu słońca wybiera się w drodze głosowania.
Gdzieś na końcu drogi Lilo i Reza ukryta jest prawda. Ale czy warto dla niej poświęcić wszystko? Może pewnych rzeczy lepiej nie wiedzieć?

opis z lubimyczytac.pl

Muszę się przyznać,że rzadko czytam książki z gatunku science fiction, jakoś za bardzo mnie do nich nie ciągnie. Głównym powodem dla którego sięgnęłam akurat po tę pozycję, było wielkie zachwalanie ją przez Pawła z kanału P42 na booktubie. Stwierdziłam więc,że może być to naprawdę interesująca lektura, i wiecie co... nie myliłam się. Książka serio była bardzo ciekawa, a sam pomysł na nią dość oryginalny. Wiem,że na pewno nie będzie to jedna z moich ulubionych książek, bo nie podobała mi się aż tak bardzo,ale na 100% będę miło ją wspominać.

Z racji tego,że nie czytam książek sci-fi pomysł wydaje mi się jedyny w swoim rodzaju,byłam ciekawa jak dalej autor będzie kreował ten świat i fabułę. Bardzo też podobał mi się zabieg, w którym Rafał Cichowski wyjaśnia dlaczego Lilo i Rez polecieli na ziemię itp, dopiero w ok.połowie książki. Bardzo ciekawy jest też styl pisania autora jak i jego humor,który bardzo mi odpowiadał. Autor w swoim dziele nie bał się używać wszelkiego rodzaju wulgaryzmów i robił to naprawdę bardzo często,dlatego też książka ta naprawdę nie jest dla młodszego czytelnika.

Jednym z minusów było to,że autor nie przyłożył dużej uwagi do tego aby przybliżyć nam bohaterów. Oczywiście dowiedzieliśmy się o tym kim są,skąd się wzięli itp.ale ja nie zauważyłam,żeby były tam jakieś szersze opisy wyglądu jak i charakteru postaci. Wiec z tego co przeczytałam w książce bardziej przypadł mi do gustu Rez, wydawał mi się bardziej wesoły, okazujący więcej uczuć od Lilo. Ta zaś byłą dość sztywna, poważna a ja nie przepadam za takimi bohaterami. Za to bardzo polubiłam lorda Nothing'a,który pomógł naszym bohaterom. Lord to osoba lubiąca zabawę, często pije,ale też myśli logicznie i stara się uratować to co zostało z Londynu.

 W książce pojawia się romans,ale nie jest on głównym wątkiem. To raczej poboczny temat,który wyjaśnia tylko dlaczego bohaterowie się tak o siebie martwią i boją się,że mogą siebie stracić. Oczywiście uważam to za plus dla autora,ponieważ gdyby ten wątek romantyczny był na pierwszym miejscu,książka nie byłaby już tak dobra.

Więc zostaje mi chyba tylko polecić tą książkę,osobom które lubią takie klimaty jak wcześniej wspominałam, nie jest to książka dla młodszych czytelników i też ostrzegam,że autor ma dość specyficzny humor,który nie każdemu może przypaść do gustu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz